Informacja Turystyczna i biura Łużyckiego Centrum Rozwoju musiały się przeprowadzić
Niedawno w serwisie społecznościowym pojawił się wpis sugerujący, że decyzja o przeniesieniu jednego z biur Łużyckiego Centrum Rozwoju oraz Informacji Turystycznej, była zła. Zawiera niestety co najmniej 3 nieprawdy.
Nieprawda 1: Informacja Turystyczna i Łużyckie Centrum Rozwoju nie są odrębnymi instytucjami. Informacja Turystyczna jest częścią ŁCR.
Nieprawda 2: ŁCR nie przeniósł się 1 grudnia. ŁCR od zawsze miał i ma siedzibę w Galerii Łużyckiej pod adresem Rynek-Sukiennice 38. Na ul. Brackiej znajdował się punkt Informacji Turystycznej i dwa pomieszczenia biurowe zajmowane przez zespół promocji, informacji i szkoleń oraz dyrekcję. Te biura były przenoszone etapami przez listopad i grudzień.
Nieprawda 3: budynek na ul. Brackiej pod żadnym względem nie jest idealny ani dla IT, ani ŁCR. Bardzo daleko mu do ideału. Rozbicie geograficzne zespołu na dwa oddalone od siebie lokale to same problemy. Łącznie z banalnymi, ale i kardynalnymi. Wie o tym każdy, kto pracował/pracuje w podobnej sytuacji.
Nawet na Brackiej zespół był rozbity na dwie części. Aby przejść z I piętra do IT, trzeba było wyjść na ulicę, przejść 5 metrów i wejść znów do budynku. Nie ma bowiem połączenia wewnątrz między piętrem a pomieszczeniami, gdzie była Informacja Turystyczna. Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć jakie to niedogodne, zwłaszcza w mrozy, deszcze itp.
Ponadto wielu turystów, którzy odwiedzali Lubań, w ogóle nie docierało na Bracką. W niedużych miastach normą jest, że w pierwszej kolejności odwiedza się Rynek — serce miasta. Część turystów przybywających do Lubania od północy, nie zachodziła nawet do IT. Zadowalają się wizytą na Rynku i opuszczają Lubań. Miasta, w których to tylko możliwe, mają punkty Informacji Turystycznej w rynkach. Łatwo to sprawdzić, przykładów jest bez liku. Popatrzmy choćby na najbliższe sąsiedztwo: Gryfów Śl., Lwówek Śl., Frýdlant, Nové Město p. S., Hrádek n. N., Rumburk, Zittau, Görlitz, Bautzen, Löbau... Także miasta większe i odleglejsze: Jelenia Góra, Świdnica, Wałbrzych, Zielona Góra, Opole, Wrocław, Zamość, Ustrzyki Dolne, Suwałki, Lesko... Można wymieniać długo.
Ponadto nowa lokalizacja Informacji Turystycznej jest vis-à-vis największej atrakcji Lubania — Muzeum Regionalnego. Obok jest kawiarnia, a płyta Rynku umożliwia, by wkrótce, kiedy zrobi się ciepło, zaaranżować przy IT, pośród donic z ozdobnymi roślinami, kącik z leżakami i parasolem. Każdy, kto uprawia turystykę miejską wie, jaki to stworzy efekt.
Są jednak argumenty znacznie poważniejsze aby nie uważać lokalizacji na Brackiej za idealną.
Otóż w Polsce od wielu lat obowiązują przepisy o dostępności architektonicznej. Osoby z niepełnosprawnościami ruchowymi były zwyczajnie wykluczone z korzystania z IT na Brackiej. Lokal nie jest dostosowany do wjechania na wózku inwalidzkim do środka. Jego przebudowa, jeśli w ogóle możliwa (to zabytek!), byłaby zwyczajnie nieefektywna. A to dlatego, że wejście jest niebezpieczne. Osoby stamtąd wychodzące trafiają wprost na przejście dla pieszych z ograniczoną widocznością.
Ponadto lokal był dla IT za ciasny. Dramatycznie brakowało przestrzeni na materiały i sprzęt jakim posługuje się IT w swej działalności itd. Nawet toaleta była wykorzystywana jako magazynek.
Przenieśmy się na piętro. Łatwo nie będzie, bowiem schody prowadzące na górę są tak strome i wąskie, że nawet osoby sprawne ruchowo mają problem z wejściem. Jest to wszak budynek stary, zabytkowy, który ma ograniczoną funkcjonalność. Zwłaszcza pod kątem biur instytucji publicznej. Nie ma mowy aby osoby z problemami ruchowymi w jakikolwiek sposób dostały się na piętro o własnych siłach. Zatem lokal wyklucza petentów z niepełnosprawnościami lub ograniczeniami ruchowymi.
To jednak nie wszystko! ŁCR na górze zajmował 2 pokoje: 1 dla dyrekcji i 1 dla trojga pracowników. Przepisy BHP nakazują, aby na każdego pracownika przypadało minimum 7m² powierzchni (optymalnie 9). Pokój, w którym pracowało troje pracowników ma zaledwie tych metrów 15! Przez kilkanaście lat ŁCR łamał podstawowe przepisy BHP.
A teraz przypatrzmy się skąd wynika fakt, że ŁCR płaci teraz więcej za powierzchnię biurową.
Otóż instytucją zarządzającą budynkiem pod nr. 12 przy Brackiej jest Muzeum Regionalne w Lubaniu. Placówka lata temu wynajęła ŁCR-owi te pomieszczenia po skrajnie zaniżonych stawkach (mogła to zrobić w imię interesu publicznego, nie jest podmiotem komercyjnym). Bardzo odstawały od stawek rynkowych. Były to tak niskie pieniądze, że de facto Muzeum dotowało ŁCR.
Teraz zaś ŁCR wynajmuje pomieszczenia od... Lubańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Spółki, która w całości należy do... Miasta Lubań. Komu zatem płaci Miasto Lubań na pomieszczenia ŁCR? Sobie. Dokładnie tak samo, jak w przypadku Muzeum Regionalnego, także utrzymywanego przez Miasto. Tyle tylko, że ponieważ LTBS jest spółką prawa handlowego, to nie może wynajmować powierzchni za tak drastycznie zaniżoną stawkę jak do tej pory robiło to Muzeum. Zaś Muzeum, które traciło na najmie lokalów ŁCR-owi, wynajmując teraz za komercyjną stawkę pomieszczenie na parterze, ma ZYSK.
Wróćmy jednak do nowych biur ŁCR. Od KILKU LAT stały PUSTE. Pokoje te bowiem dawno zostały opuszczone przez księgowość i prezesa LTBS, bo ich biura przeniesiono na ul. Armii Krajowej. Nikt tych pomieszczeń nie wynajmował. LTBS, czyli Miasto, traciło więc na nich pieniądze. Nikt ich jednak nie chciał wynająć na komercyjną działalność.
Lokal zajmowany w tej chwili przez Informację Turystyczną, w tej samej kamieniczce bloku śródrynkowego pod numerem 24, stał od maja 2024 zamknięty. Sklep z telefonami komórkowymi nie działał. A od grudnia jest wykorzystywany, ogrzewany, służy miastu i turystom. Zaczyna zdobić ten zaniedbany zakątek Rynku.
Mało tego. Pieniądze, które LTBS otrzymuje od ŁCR za najem pomieszczeń, wykorzystywane są na utrzymanie tej kamieniczki. Najbardziej zaniedbanej w całym Rynku. Wstyd, że w reprezentacyjnym miejscu miasta, miejska nieruchomość straszy brudną elewacją; miała do niedawna zapuszczoną klatkę schodową i regularnie zanieczyszczana była przez gołębie. Tymczasem LTBS za pieniądze z wynajmu już wyremontowało klatkę schodową, założyło kolce odstraszające gołębie. Wkrótce zajmiemy się elewacją.
To są wymierne zyski dla miasta. Budynek już dawniej mieszczący Izbę Pamięci Arno Schmidta, a od kilku lat także siedzibę Związku Gmin Kwisa, stał się właśnie biurowcem turystyki, informacji i promocji. Oglądany przez turystów odwiedzających lubański Rynek i Muzeum Regionalne przestanie wkrótce odstraszać. W planach mamy zająć się studnią i tym niechlubnym zakątkiem.
Arkadiusz Lipin, dyrektor Łużyckiego Centrum Rozwoju